NA FORUM NIE TOLERUJEMY UKAZYWANIE ZDJĘĆ I FILMÓW EROTYCZNYCH!

NA FORUM RÓWNIEŻ PRZEBYWAJĄ DZIECI!

NIE MYŚL TYLKO O SOBIE!

PAMIĘTAJ WIEMY O TOBIE WSZYSTKO, W SIECI NIC NIE JEST ANONIMOWE!



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » WASZE PROBLEMY » POPULARNOŚĆ W KLASIE

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Popularność w klasie

  
Logan128
14.09.2014 08:49:49
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1940953
Od: 2014-9-13
Mam bardzo skomplikowany problem który nie daje mi spokoju, ciągle o nim myślę. Zacznę od samego początku...
W podstawówce byłem niezbyt lubianą osobą. Ciągle byłem uczestnikiem jakiegoś konfliktu. Jak w szkole była jakaś afera, co bym nie robił musiałem znaleźć się w jej centrum. Tyle tylko że w mojej klasie wiecznie ktoś się z kimś kłócił, potem byli wielkimi przyjaciółmi przez 5 minut i tak w kółko, a ja miałem paru kolegów którzy nigdy się ode mnie nie odwrócili.
Na początku gimnazjum za wszelką cenę chciałem wbić się w tłum: nie oceniałem ludzi, nie komentowałem ich zachowań. Ogólnie byłem cichy i spokojny. Nie nawiązywałem też nowych znajomości. W nowej klasie znalazło się kilka osób z klasy z podstawówki, z którymi miałem przeciętny kontakt. Dzięki mojemu zachowaniu udało mi się nie narobić wrogów (w podstawówce miałem ich mnóstwo). Niestety, do mojej klasy trafili również dwaj totalni idioci, których debilizm ciężko opisać, oraz parę "neutralnych" osób. W códzysłowiu, ponieważ mają one świetny kontakt z dawnymi znajomymi z podstawówki, z którymi delikatnie mówiąc niezbyt się lubiliśmy. Efekt oczywiście był taki że nowo poznane osoby mogły mieć wyrobione o mnie zdanie już w wakacje, na podstawie czyichś relacji. Do tego kiepskie pierwsze wrażenie i efekt był taki, że w klasie nie miałem ani jednego dobrego kolegi, jedynie paru znajomych, a reszta w większym lub większym stopniu nie przepadała za mną. Byłem nieśmiały, nie zagadywałem do innych gdyż wciąż pamiętałem to co się działo w poprzedniej szkole, podświadomie bałem się odrzucenia. Postanowiłem, że w II klasie zmienię swoją sytuację...
Od września tego roku jest mimo moich starań jeszcze gorzej. Opiszę w skrócie chłopaków z mojej klasy:
- 2 debili, którzy potrafią walnąć kogoś w łeb i śmiać się z tego przez miesiąc,
- 2 nudziarzy, którzy wszystko mają gdzieś, każdego innego niż oni uważają za idiotę, z nikim nie gadają oprócz siebie nawzajem. Jedyna ich pasja to komputer.
- gość który  nie zdał do 3 kl.
- bardzo popularny gość, ma mnóstwo znajomych, po części identyfikujący się z grupkami o których za chwilę...
- 1 gość który z nikim się nie kłóci, ale też z nikim nie ma lepszych relacji,
- grupka osób którą znam jeszcze z klasy z podstawówki, niby są ok aczkolwiek totalnie nie mamy wspólnych zainteresowań,
- grupka wielkich przyjaciół od czasów kiedy mieli
Po 8 lat, no i ja. Dodam, że dwie ostatnie grupki ostatnio praktycznie połączyły się ze sobą.
Chciałem się wbić w to całe towarzystwo. Jednak jestem olewany, zbywany, wyśmiewany. Niektórzy ewidentnie chamsko się zachowują, żeby podkreślić różnice między nami (np. Przychodzą do szkoły punkt 7:59, demonstracyjnie przybijają wszystkim piątki. Wszystkim oprócz mnie, omijają mnie i lecą dalej się witać nawet z osobami które ledwo znają). W ogóle nie traktują mnie jak osobę z ich klasy. Z niektórymi próbowałem się dogadać.
Ludzie albo mnie zbywają, nie chcą ze mną gadać, albo gadają, wszystko ok, a za 5 min wyzywają i obgadują za plecami.
Nie mam z kim gadać, na przerwach utknąłem z tymi dwowa nudziarzami, którzy coraz bardziej mnie wkurzają. Ci, z którymi miałem dobre relacje w podstawówce, są w innych klasach. Nie da się też tak o się przenieść. Proszę was o rady, co mam dalej robić, bo po prostu wysiadam. Dotychczas, od innych osób słyszałem że:
- mam nie przejmować się idiotami; świetny pomysł, naprawdę. Ale ja po prostu nie umiem. JAKIMI IDIOTAMI ONI BY NIE BYLI, CHCĄC NIE CHCĄC PRZEZ PRAWIE 2 LATA BĘDĘ Z NIMI SPĘDZAŁ MNÓSTWO CZASU. Więc chyba lepiej mieć dobre relacje z klasą.
- popracował nad pewnością siebie, tolerancją; brak efektów.
- znalazł znajonych poza szkołą; ciężko w tak małym mieście, mimo to próbuję. Ale to nie rozwiązuje moich problemów.
Co byście zrobili na moim miejscu? Nie potrafię żyć w odosobnieniu, olać wszystko. Dookoła tyle osób: ładnych, brzydkich, mądrych, głupich- mają mnóstwo znajomych, a ja nie
  
Electra25.04.2024 06:12:03
poziom 5

oczka
  
wieczny
15.09.2014 08:46:27
Grupa: Użytkownik

Posty: 6 #1941686
Od: 2014-9-10
Takich jak Ty jest na pęczki. Z czasem to minie zobaczysz. Staraj się patrzeć na to z innej strony. Oni teraz są tacy i może tacy zostaną. A co będzie jak dojrzeją (bądź też nie dojrzeją)? Będą do końca totalnymi palantami. I może z czasem zaczną zdawać sobie sprawę z tego jakimi idiotami się było za młodziaka. Większość takich ludzi tak ma. Mogą tego żałować bądź tacy już zostać do końca życia. Ale w takim wypadku współczuje tym, którzy będą z nimi utrzymywać jakiekolwiek kontakty rówieśnicze. Taki okres przechodzi większość młodzieży. Staraj się patrzeć na to dojrzalej. Skoro oni nie dojrzeli do tego by akceptować ludzi w swoim gronie takimi jakimi są to już ich problem. Z czasem znajdziesz towarzystwo, które będzie dla Ciebie odpowiednie. Gimbazowy syndrom idiotyzmu sięga czasami niewyobrażalnych rozmiarów. Jest to chyba najgorszy okres młodzieńczy jaki może być. Jak ja chodziłem do gimnazjum nie było takiego czegoś. Z czasem unowocześniania się trendów i w ogóle wszystkiego dzieciaki zaczęli zachowywać się jak rozpuszczone bachory. I to nie tylko jest wina szkoły. Duża wina w tym także rodziców. Także czasy w jakich żyjemy doprowadzają do tego, że nie mają oni czasu by poświęcić uwagi swoim dzieciom. I tak później się dzieje. Tworzą się grupy. Komputerowcy - grupa, która nie pieprzy o niczym innym tylko o Tibi czy innym gównie, przy którym spędza cały wolny czas. Cwaniaczki - 15 chłopaczków patrzących na każdego jakby im matkę zabito i do tego stawiających się do każdego z chęcią pokazania co to nie oni. I wiele innych tego typu grup. To jest totalna porażka. Wiem jak jest. Powiecie, że może nie mam racji ale sory ja żyję na tym samym świecie. Weź znajdź teraz kogoś do pogrania w piłkę czy coś innego. No nie znajdziesz. Większość siedzi w chacie i twierdzi, że mama z tatą nie pozwalają, inni ślęczą przed komputerem i nawet nie wiedzą co to piłka. No poprostu totalne kalectwo. Więc nie masz czym się przejmować. Takich zachowań w gimnazjach nie brakuje. To nie z twojej strony jest wina ale ze strony obwiesiów z twojej klasy. Bo skoro Ty się starasz a oni mają zlewe, to sory ale ja bym przestał na twoim miejscu i zaczął się integrować z innymi, np. na różnego typu kółkach zainteresowań. Może źle na to patrzę ale na moje takie są realia w dzisiejszych czasach. 13-15 latkowie uważają się za Bóg wie jakich ważnych a tak naprawdę są tyko dziećmi, tak jak my wszyscy, tylko w tym różnica, że myślą innymi podkategoriami.
  
mohita
06.10.2014 08:57:53
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Posty: 129 #1956471
Od: 2014-9-1
To chyba jakiś trolling.
  
Logan128
07.10.2014 18:16:33
Grupa: Użytkownik

Posty: 3 #1957324
Od: 2014-9-13
Trolling? Bardzo zabawne. Wieczny, ja właśnie nie rozumiem ich braku akceptacji. Kiedyś miałem zdolność do oceniania innych, w gimnazjum odpuściłem i nie krytykowałem nawet najbardziej debilnych zachowań, wręcz sam zachowywałem się bezstronnie i normalnie do innych osób, które, jak się okazało, w ogóle się ze mną nie liczą. Potrafią się zachowywać jak ludzie, kiedy coś chcą.

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » WASZE PROBLEMY » POPULARNOŚĆ W KLASIE

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny

www.mlodziez.iq24.pl