Sushi
Oj ludzie, ludzie... Przede wszystkim sushi wcale nie musi oznaczać surowej ryby. Owszem, tradycyjnie podaje się rolki właśnie z tym składnikiem, ale już od dawna sushi ewoluuje i odchodzi się często od takich tradycyjnych form. I tym sposobem sushi może nie zawierać ani grama surowizny, za to może mieć w sobie pieczoną rybę, pieczonego kurczaka, warzywa itp. Nie znacie się, a się wypowiadacie... Mnie akurat surowa ryba nie przeszkadza, lubię ją choć zdecydowanie bardziej wolę, kiedy jem sushi z czymś innym. Można pokombinować jak się samemu robi i dodać to na co się ma ochotę. Ja często jak robię to samodzielnie w domu to używam wędzonego łososia, zielonego ogórka i serka Philadelphia. Ale wiadomo, nie jest to aż tak dobre jak w porządnym sushi barze. Dlatego od czasu do czasu wybieram się w miasto i idę zjeść rolki z prawdziwego zdarzenia, a jak dobrze poszukać w jakimś większym mieście, to znajdą się takie w przyzwoitej cenie, ale mega smaczne. Jeśli ktoś jest z Warszawy jak ja to polecam się wybrać do Sushiberry na Bielanach, to co oni robią z sushi to jest mistrzostwo wesoły Zwłaszcza, że często dają jeszcze jakieś promocje. Jakiś czas temu był spory zestaw za połowę ceny, różne rodzaje rolek w tym i zrobiłam sobie taką ucztę, że na samą myśl się rozpływam bardzo szczęśliwy A warto wspomnieć, że za pierwszym podejściem, kiedy tej potrawy próbowałam u koleżanki to średnio mi to smakowało. Kwestia przekonania się lub bardziej prawidłowego przyrządzenia. Co do zimnego ryżu - ryż do sushi to nie jest taki zwykły ryż, który zwykle jadamy, tylko specjalny. I wbrew pozorom na zimno nie smakuje on wcale źle. Także dziewczyny spróbujcie najpierw sushi w jakimś porządnym miejscu i ze składnikami, które lubicie, bo to jest naprawdę spoko jedzenie wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM